Matka Boska Niosąca w Chuście Jezusa przemawia do mnie tym wszystkim przełożonym na sferę duchową.
Moje serce mi podpowiada, że gdy będę w takiej bliskości, takim przywiązaniu do Chrystusa, to rzeczy, które wydawały mi się ciężkie, staną się lekkie... i będę wolna!
Wolne ręce, wolne serce, brzemię jest słodkie i lekkie...
Wciąż też widzę przed oczami ten błogi wyraz Twarzy Jezusa – jakże On musi być szczęśliwy, gdy jesteśmy z Nim tak ”związani”... wtedy jak płomień świecy rozjaśnia to, co ciemne wokół nas i w nas...
Z tą ikoną powiązanych jest bardzo wiele historii w moim życiu... mogę wręcz śmiało napisać, że w związku z nią dzieję się w moim życiu cuda... ale o tym kiedy indziej

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz